Po pełnym zwrotów akcji meczu 4:3 na własnym boisku Zefkę Kobyla Góra pokonali seniorzy SKP Słupca.
Początek spotkania to zdecydowana przewaga gospodarzy, którą na gola szybko zamienił Kacper Kajdan. Kilka minut później ten sam zawodnik mógł podwyższyć prowadzenie, jednak trafił w słupek.
Goście byli o wiele bardziej skuteczni, a w 11 minucie jedną z ich pierwszy okazji bramkowych na gola zamienił Maciej Stawiński. Gra w obronie gospodarzy pozostawiała od tego momentu wiele do życzenia.
Wykorzystali to gracze z Kobylej Góry, którzy tuż przed przerwą wyszli na prowadzenie za sprawą gola Dawida Ponitki w 37 minucie. Słupczanie mieli w międzyczasie swoje okazję, jednak byli nieskutczeni w szesnastce rywali. Tuż przed przerwą gola na 2:2 po rzucie rożnym strzelił Tomasz Koziorowski.
Przeciwnicy reklamowali spalonego, jednak arbiter główny po konsultacji z bocznym bramkę uznał. Druga połowę SKP rozpoczął tak jak pierwszą, jednak tym razem się nie mylił. Prowadzenie miejscowym dał Kamil Sroka, a gola na 4:2 kilka minut zdobył Igor Sarnowski.W końcówce meczu kontaktowe trafienie dorzucił Stawiński, jednak gospodarze obronili zwycięstwo.
-Cieszą trzy punkty i cztery zdobyte gole ale na minus meczu napewno stracone bramki po prostych błędach. Wynik trochę nieadekwatny do przebiegu spotkania szczególnie w drugiej połowie gdzie zmarnowaliśmy mnóstwo stuprocentowych okazji. Jeżeli wszystko by wpadło wynik mógł być nawet dwucyfrowy.
Po takiej przerwie jesteśmy napewno w bardzo dobrej dyspozycji fizycznej. Pracujemy dalej i walczymy o awans- komentuje spotkanie trener, Mirosław Kwaśny.
W sobotę SKP zmierzy się na wyjeździe z Vitcovią Witkowo.
TEKST/FOTO: Twoja Słupca.pl/Zakaz kopiowania treści bez zgody administratorów