Porażki 4:3 w wyjazdowym meczu we Wrześni w ramach rozgrywek IV ligi doznali seniorzy SKP Słupca.
-Trudny mecz na ciężkim terenie. W tym spotkaniu padło siedem bramek napewno widowisko dla kibiców ale my daliśmy rywalom dwa prezenty. Jeden gol to kuriozalna bramka samobójcza, druga prezent, a trzecia bramka moim zdaniem po faulu na Koziorowskim w środku pola dostajemy kontrę.
Mimo braku tylu zawodników kluczowych dla nas pierwsza połowa przebiegła bez walki. Byliśmy za daleko od przeciwnika, brak dokładności, graliśmy tak jakbyśmy byli na sparingu. Dwie zmiany w przerwie i mocne słowa w szatni napewno sprawiły, że na drugą polowe wyszedł inny zespół.
Zdobyliśmy 3 bramki po stałych fragmentach, nie ustrzegliśmy się jednak błędu tracąc czwartą, ale nawet po niej mieliśmy kilka fajnych okazji żeby ten mecz przynajmniej zremisować.
Trochę szkoda, że gospodarze nie zgodzili się na przełożenie tego meczu ponieważ my mieliśmy spore problemy kadrowe i nie mogło zagrać w tym spotkaniu sześćciu naszych podstawowych graczy. Mimo tego mogliśmy wywieźć punkty z trudnego terenu- relacjonuje trener SKP Mirosław Kwaśny.
Gola dla słupczan zdobyli Daniel Bednarowicz, Igor Sarnowski i Tomasz Koziorowski. W sobotę przy Gajowej słupczanie zagrają u siebie z Górnikiem Konin.
TEKST/FOTO: Twoja Słupca.pl/Zakaz kopiowania treści bez zgody administratorów